Brak jest systemowej pomocy/opieki po chemioterapii, kiedy dają się we znaki skutki uboczne takiego leczenia, np. opieka neurologa. Lekarzowi hematologowi nie mam nic do zarzucenia pod kątem kontroli po leczeniu chłoniaka, ale jeśli chodzi o powikłania po leczeniu, to musiałam sama wypraszać u lekarza rodzinnego skierowania do różnych specjalistów. Nie powinno tak być. Pacjent powinien być objęty kompleksową opieką i taka opieka powinna być koordynowana.