Leczenie prowadzone, moim zdaniem fatalnie, bez zważania na szybką dynamikę rozwoju choroby. Opis bardzo ważnego TK leżał nieprzeczytany przez dwa tygodnie, mimo zgłaszania niepokojących objawów przez pacjenta. Lekarka po 1,5 miesiąca niewidzenia pacjenta, po miesiącu od ostatniego TK stwierdza, że jednak odmawia dalszego leczenia i decyzję tę przekazuje ad hoc bliskiemu. Pacjent w świetnym stanie, pod opieką onkodietetyka, a jedynie z zaniedbanymi przerzutami, które od prawie dwóch miesięcy mogą...