1.6
(33 oceny)
dr n. med. Beata Winkler
Ten lekarz pracuje w:
ul. dr K. Jaczewskiego 7, Lublin
Pokaż oceny dot. pacjentów leczonych z powodu:
Oceny z komentarzami (21)
Pacjent
miesiąc temu
Nie wiem, jak opisać stosunek tej pani do pacjenta, bo jest po prostu okropny. Nie wiem za kogo ta pani się ma, ale lepiej niech zejdzie na ziemie. Nie powinna wykonywać tego zawodu z prostego powodu. Nie ma serca ani empatii. Współczuję każdemu, kto miał styczność z tą kobietą. Proszę trzymać się z daleka dla własnego zdrowia psychicznego, bo ten, kto wejdzie tam z nadzieją, wyjdzie zdeptany jak robak.
Czytaj dalej
Pacjent
3 miesiące temu
Nie polecam, wg mnie ta lekarka minęła się z powołaniem, jest niemiła, opryskliwa, zero empatii, nie powinna mieć kontaktu z pacjentami onkologicznymi.
Czytaj dalej
Pacjent
5 miesięcy temu
Każda wizyta to ogromny stres i nerwy. Kobieta bez kontaktu, traktuje pacjenta jak zło konieczne, "bo ja jestem lekarzem i robię wielką łaskę lecząc pacjenta, a Pani (pacjentka) to takie nic". Nie życzę Pani doktor źle, ale proszę poczytać sobie opinie pacjentów o Pani stosunku do chorych i zastanowić się, dlaczego tak jest?
Czytaj dalej
Osoba towarzysząca
8 miesięcy temu
Nie polecam nikomu, kto zmagałby się jedynie z katarem, nie wspominając o chorobie onkologicznej. Wczorajsza wizyta wprawiła mnie w ogromną niemoc, konsternację, zniesmaczenie i wściekłość. Mama przez 9 miesięcy miało styczność z kilkudziesięcioma lekarzami, leżała również na oddziale w COZL i w innych szpitalach i w żadnej placówce nie spotkaliśmy się z taką osobą, jak ta pani doktor. Oschła, niesympatyczna, nieempatyczna, niekontaktowa, niemiła. Już na wstępie niezbyt grzecznym tonem zwróciła mamie uwagę, że siada na leżance (powinna na krześle stojącym w drzwiach, jakby co najmniej pacjent onkologiczny zarażał). Później było tylko gorzej. Na pytania reagowała irytacją (łącznie z podniesionym tonem), więc w sumie nie zadałyśmy już żadnego z przygotowanych. Wizyta polegała na odczytaniu wyników, które mogłyśmy same odebrać na dole. Mama bała się cokolwiek odezwać, ja z tego wszystkiego zaniemówiłam i chciało mi się płakać, nie poprosiłam o recepty, a sama lekarka nie zaproponowała wypisania czegokolwiek. Mama nie dostała skierowania na kontrolne badanie tk, mimo tego, że od początku leczenia miała taki tryb. Jak się zapytałam dlaczego, nawet nie odpowiedziała, tylko patrzyła na mnie wyzywająco, jakbym była nienormalna albo niedorozwinięta. Ta wizyta to był prawdziwy koszmar, zupełnie niepotrzebny, bo nie wniósł nic w leczenie, a wręcz przeciwnie. Jestem załamana - czekałyśmy trzy miesiące na coś, co nie powinno się w ogóle wydarzyć.
Czytaj dalej
Osoba towarzysząca
11 miesięcy temu
W mojej ocenie bardzo nie uprzejma, stresująca, bez empatii do chorego człowieka na raka złośliwego. Zero konwersacji na temat rehabilitacji, leczenia itp. Nie polecam najgorszemu wrogowi.
Czytaj dalej
Pacjent
rok temu
Osoba towarzysząca
rok temu
Pani doktor, moim zdaniem, to bardzo nieuprzejma, pozbawiona empatii kobieta. Pracując w takim miejscu powinna wspierać i dodawać otuchy, a nie krzyczeć i ubliżać. Byłam u Pani doktor po raz pierwszy i najgorszemu wrogowi nie polecam takiego lekarza! Wizyta była bardzo stresująca, opuszczając gabinet nic dokładnego nie usłyszałam, a zostałam zwyzywana i zapewniona, że wszystko jest dobrze. W mojej ocenie, Pani doktor nieprofesjonalnie podeszła do pacjenta i puściła do domu ze skierowaniem na następne badanie za pół roku.. po czym pacjent na własną rękę poszedł do innego lekarza, gdzie okazało się, że jest poważnie chory. Pani doktor nie słucha, co się do Niej mówi, i odnosi się w sposób chamski i złośliwy. Najgorszy lekarz, na jakiego trafiłam w swoim życiu. Pani dr Winkler nie powinna pracować w takim miejscu! Mam nadzieję, że ktoś czyta te komentarze i coś z tym zrobi.
Czytaj dalej
Osoba towarzysząca
rok temu
Miesiąc temu była koleżanka i cały weekend przez nią płakała. Nie dość, że zamiast podnieść na duchu straszyła ją. Okropność
Czytaj dalej
Osoba towarzysząca
rok temu
Lekarka sprawia wrażenie niezrównoważonej emocjonalnie, krzyczy i traktuje pacjenta chorego onkologicznie w sposób nieludzki. Po wizycie moja mama nie mogła dojść do siebie, płakała i była totalnie rozbita emocjonalnie.
Czytaj dalej
Pacjent
rok temu
Ta osoba nie powinna być lekarzem mającym bezpośredni kontakt z pacjentami onkologicznymi. Pewnie wiedzę i doświadczenie ma, ale niestety ma również duży uszczerbek w normalnym podejściu do pacjenta jako człowieka. Może stanowisko uderzyło do głowy? Zachowuje się jak służba więzienna, polecenia wydaje rozkazującym tonem. Ale może ktoś się wreszcie odważy i potraktuje tę osobę tak, jak ona traktuje innych, z lekceważeniem i pogardą. Jeśli rzeczywiście oceny pacjentów coś znaczą, prosimy o wzięcie pod uwagę nasze oceny tej pani jako lekarza i adekwatną reakcję.
Czytaj dalej