Opolskie Centrum Onkologii

Opieka pielęgniarek, bardzo dobra znajomość, poświecenie. Lekarze fachowiec kompetentni.

Z osobistego doświadczenia oceniam OCO pozytywnie. Spotkałam się z profesjonalizmem i jednocześnie z empatią ze strony lekarzy i pielęgniarek. W ogóle to pielęgniarkom należą się specjalne słowa uznania.

Przede wszystkim jestem wdzięczna za szybkie terminy w tym trudnym czasie oraz za wsparcie. Chirurdzy rzeczowi, tlumaczą, słuchają, odpowiadają na pytania. Pielęgniarki pomocne i serdeczne. Wszystko bez krzyku i w przyjaznej atmosferze.

Sprawne leczenie od samego początku. Wszystko w jednym miejscu. Bardzo fachowy personel, zarówno lekarze jak i pielęgniarki. Empatia na dużym poziomie.

Po odwiedzinach mojej mamy w tym szpitalu byłam w szoku . Personal bardzo nie przyjemny od lekarzy do sprzątaczki , tak się personal dobiera . Tak jak już ktoś opisał , mogę potwierdzić ze lekarz zamkną się w pokoju i żeby zapytać o stan zdrowia mamy musiałam czekać całe popołudnie i nawet wtedy nie miał lekarz dla mnie czasu żeby co kolwiek mi powiedzieć , w przelocie i bardzo nieprzyjemny sposób . Łazienka była sprzątana i pomimo ze jedna na oddziale , zamknięta na pare godzin żeby wyschła podłogo . Bójcie się Boga kochani lekarze i cała reszta . Nie życzę wam nic złe , ale gdyby was dotkną los taka choroba jak wszyscy na tym oddziele żebyście byli tam traktowani jak te biedne osoby co walczą o zdrowie a nie zadko o przeżycie . Żeby inni do was takie same serce mieli jak wy teraz dla nicht.

Bardzo dobry ośrodek, fachowa opieka, specjaliści na wysokim poziomie.

Szybka diagnoza, bardzo przyjazny personel, szybkie leczenie i bardzo miła atmosfera na każdym etapie leczenia.

Podejście lekarza do chorego pacjenta jest zależne od jego humoru w danym dniu. Oczywiście nie tyczy się to wszystkich lekarzy.Brak empati i dobrego słowa ze strony lekarza, a my przecież tak bardzo tego potrzebujemy. Przebywając na oddziale widziałam jak lekarz który ma niby dyżur zamyka się na klucz w pokoju lekarza i nie wolno mu przeszkadzać, pomimo , że nie była to póżna godzina.Panie ,a w szczególności młode dziewczyny pracujące w rejestracji maja posągowe miny i uważają się za królowe i najlepij jakby o nic ich nie pytać. Wizyty kontrolne w danej przychodni, a głównie w gabinecie 112 sięgają bardo odległych czasów , tam czas się zatrzymał i napewno nie jest to 21 wiek. Pielęgniarki pracujące w tej przychodni to jakas masakra. Ukąśliwe , nieuprzejme. Kolejne królowe świata. Na wizytę kontrolną pod gabinetem 112 czeka sie niejednokrotnie kilka godzin a to z uwagi , że trzeba być tam najpóżniej o 7 rano aby się zarejestrować , ponieważ jest limit przyjęć z kolejki do 20 osób, więc ja chcąc jechać na wizytę kontrolną wstaję o 4:15 a lekarz do przychodni przychodzi dopiero około godziny 10,00 o ile nie póżniej .O tej godzinie jest ciężko wstać zdrowemu człowiekowi , a co dopiero nam chorym.No i te nieszczęsne kabiny pod gabinetem 112 otóż są trzy kabiny i do wszystkich trzech naraz wołane są kobiety do badania w tym samym czasie ,więc wszystkie trzy stoimy rozebrane i czekamy aż zostanie wywołane nasze nazwisko. Żenująca sytuacja stać z gołym tyłkiem niejednokrotnie przez 20 min .Kabiny są ciemne małe i klaustrofobiczne. Sama staram się o jakieś skierowania na badania kontrolne typu tomograf, usg ,badanie krwi ,czy prześwietlenie płuc, bo będąc na wizycie kontrolnej i prosząc o skierowanie na dane badanie niejednokrotnie lekarz robi problem uważając , że jak nic sie nie dzieje to po co mi to skierowanie. Zawsze byłam i jestem zdania , że co jakiś czas powinnam któreś z tych badań mieć zrobione skoro jestem po trzech operacjach i marker nieznacznie idzie w górę. Niestety , ale trzeba sie samemu pilnować i kontrolować a o skierowanie na badanie starać się w innym ośrodku, bo w Opolu hmmm....nigdy nic nie wiadomo.

Lekarze pozbawieni empatii, na wiadomość o przerzutach do płuc i pytanie czy jest nadzieja odpowiadają nie ma nadziejii możemy tylko przedłużyć życie, proszę się nie łudzić. Proponują leczenie tabletkami, gdybają..jakby sami nie wiedzieli o czym mówią. NIE POLECAM

Mój tato zmarł na tym oddziale z powodu opieszałości w działaniu w leczeniu po operacji. Ordynator i lekarze z którymi miałam do czynienia aroganccy, niekomunikatywni. Przestrzegam przed operowaniem się przed weekendem. Nie ma tal odpowiedniej opieki.